piątek, 6 listopada 2015

Pijemy drożdże!


Moje kochane!

Jestem zwolenniczką wszystkiego co naturalne i co jednocześnie korzystnie wpływa na naszą urodę. Domowe maseczki, toniki, wcierki, odżywki etc. Jednak nie możemy zapomnieć o czymś bardzo ważnym. Duży wpływ na nasz wygląd ma również to co dzieje się wewnątrz naszego organizu. Tak więc oznajmiam wam, że w dniu dzisiejszym rozpoczynam kurację drożdżową.

KURACJA DROŻDŻOWA

Na czym ona polega? Pijemy drożdże przez 3 miesiące. Po upływie tego czasu należy zrobić sobie przerwę na ok. 1 miesiąc. Może wam się to wydawać dziwne ' Drożdże będzie pić? Zwariowała.. ', ale sporo osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niedocenionym produktem są drożdże. 

DLACZEGO WARTO PIĆ DROŻDŻE?

Drożdże to bardzo cenne źródło witamin, szczególnie z grupy B oraz wielu innych składników mineralnych (m.in. chrom, cynk, fosfor, magnez, żelazo, potas, sód, jod). Są nie tylko dodatkiem do wypieków i produkcji alkoholu, ale swoje zastosowanie znajdują również w lecznictwie i kosmetyce:

- poprawiają przemianę materii
- są zalecane w wypadku osłabnięcia organizmu
- zapobiega w powstawaniu zajad 
- usprawnia funkcjonowanie układu pokarmowego
- zapobiega chorobą układu krążenia
- wpływają na równowagę psychiczną i stany emocjonalne 

To oczywiście nie jest wszystko. Teraz coś na czym najbardziej chciałabym zwrócić uwagę i co tak na prawdę jest celem mojej kuracji drożdżowej. 

WŁOSY | SKÓRA | PAZNOKCIE

Drożdże mają zbawienny wpływ na naszą skórę, włosy oraz paznokcie.

Włosy - przyśpieszają ich porost, zapobiegają ich wypadaniu oraz przetłuszczaniu się, stają się mocniejsze. 

Paznokcie - przyśpieszają ich porost, wzmacniają płytkę paznokciową, jest ona zdecydowanie twardsza, zapobiegają ich rozdwajaniu się. 

Skóra - organizm jest oczyszczony z toksyn*, leczą trądzik, stany zapalne, nawilżają skórę.

* W skutek oczyszczania organizmu z toksyn może pojawić się na naszej twarzy (możliwy też w innych miejscach) wysyp. Mija on jednak po ok. tygodniu, a nasza cera jest już tylko ładniejsza.

Jak przygotować magiczny napój?

Przepis jest bardzo prosty :)
-  1/3 kostki drożdży (zaleca się drożdży piwnych, jednak zdecydowana większość używa innych np. Drożdże Babuni ze względu na łatwą dostępność) zalewamy do połowy szklanki wrzątkiem (bądź wrzącym mlekiem.. smak będzie zdecydowanie lepszy). Jest to bardzo ważne ponieważ wrzątek zabije drożdże. Przygotowaną miksturę odstawiamy na jakieś 15 min. 

Piłam kiedyś drożdże i byłam naprawdę zadowolona :) Początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do ich smaku, ale później nawet mi posmakowały :) Wracam do nich ponownie! Wszystko za sprawą wypadających garściami włosów oraz problemem z rozdwajającymi się i słabymi paznokciami :) Was również zachęcam do spróbowania takiej kuracji. Po trzech miesiącach ocenicie czy było warto. SMACZNEGO!




piątek, 30 października 2015

Tonik nawilżający z rumiankiem

WITAJCIE!

Przychodzę do was po dość długiej nieobecności. Ostatnio w moim życiu wiele spraw nałożyło się na siebie i nie byłam w stanie pogodzić tego wszystkiego z blogowaniem. Teraz mam trochę więcej czasu i mam nadzieję, że będę z tym wszystkim systematyczna. Naprawdę bym tego chciała :)
Dzisiaj przychodzę do was z propozycją domowej roboty toniku do twarzy. Tego typu postów będzie dość sporo. Będę eksperymentowała ale mam nadzieję, że w końcu zdecyduję się na jeden :) 


TONIK NAWILŻAJĄCY Z RUMIANKIEM

Myślę, że tonik jest w sam raz zarówno dla cery suchej, tłustej, jak i mieszanej. Dobrego nawilżenia potrzebujemy zwłaszcza teraz, kiedy czekają nas mrozy. Nasze buźki ich nienawidzą!

Do przygotowania toniku będziemy potrzebowały:

- wody (destylowanej, przegotowanej lub mineralnej)
- gliceryny
- rumianku (mogą być to świeże liście lub rumianek w torebkach)

DZIAŁANIE 

Zanim przejdę do sposobu przygotowania toniku powiem coś o działaniu jego składników. 

Rumianek pospolity jest powszechnie występującą rośliną w Polsce. Ma on swoje zastosowanie nie tylko w lecznictwie, ale też w kosmetyce. Nie będę się tutaj rozpisywać szczegółowo na ten temat, bo na to przyjdzie czas.. Jak może działać na naszą cerę? 

- szczególnie polecany dla cer trądzikowych (działanie przeciwzapalne)
- rozjaśnia przebarwienia
- zmniejsza naczynka krwionośne

Gliceryna jest jednym z podstawowych składników kosmetyków pielęgnacyjnych. Jest nietoksyczna oraz nie podrażnia, dlatego też bez obaw może być stosowana do pielęgnacji cery tłustej i problematycznej. 

- głęboko nawilża i odżywia cerę (zatrzymuje wilgoć w skórze)
- skutecznie leczy pryszcze, wypryski, trądzik oraz zapobiega powstawaniu wągrów
- tworzy barierę chroniącą przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, które mogą niszczyć skórę
- skóra tłusta sprawia wrażenie matowej 
- rozjaśnia zaczerwienienia 

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA 



Znamy już właściwości rumianku i gliceryny, tak więc wiemy jakie działanie będzie miał przygotowany przez nas tonik :)

1) Łyżeczkę liści rumianków lub jedną torebkę ususzonych zalewamy połową szklanki wrzątku i odstawiamy na 20 minut (pod przykryciem)

2) Przecedzamy 

3) Do zimnego naparu dodajemy łyżeczkę gliceryny i dokładnie mieszamy

Gotowy tonik przechowujemy w lodówce nie dłużej niż tydzień.


Myślę, że przepis was zaciekawił i same spróbujecie zrobić taki tonik. Mówiąc szczerze ja również nigdy go nie robiłam i jestem naprawdę bardzo ciekawa jego działania, zwłaszcza, że mam cerę tłustą.. zobaczymy jak gliceryna sobie z tym poradzi :) 
Jeżeli go wypróbujecie to koniecznie dajcie znać jak wrażenia.

Zachęcam do obserwacji mojego bloga :) Pytania możecie zadawać w komentarzach lub na moim ASKU. Wyczekujcie kolejnego wpisu :)
Buziaczki :*





środa, 2 września 2015

Pędzel na 5 - Hakuro H50s


Witajcie!

Hakuro jest marką, która ma naprawdę świetnej jakości pędzle w stosunkowo niskiej cenie. Na zdjęciu powyżej widzicie Hakuro H50s. Jest to pędzel do podkładu typu Flat Top, który zupełnie zmienił oblicze wykonywania mojego codziennego makijażu. Ma on swojego starszego brata H50, obydwa różnią się od siebie wielkością. Moim zdaniem ten mniejszy (H50s) jest bardziej precyzyjny, nadaje się również do aplikowania korektora pod oczy. Kosztował mnie ok. 25 zł. Jest to bardzo niewiele jak za tak dobry pędzel.Włosie jest gęste i zbite. Do tej pory nie wypadł mi żaden włosek. Rączka również jest bardzo ładnie wykonana.  

ZALETY UŻYWANIA PĘDZLA (Flat Top) DO PODKŁADU

Kiedyś dość sceptycznie podchodziłam do takich pędzli. Nic o nich nie czytając uznałam, że nie jest to dobry sposób nakładania podkładu. Bardzo się myliłam :) Jakie zalety posiada taka metoda?

- jest to sposób higieniczny
- podkład podczas aplikacji w pełni zachowuje swoją pigmentację 
- krycie jest lepsze i trwalsze 
- podkład wygląda na twarzy naturalnie
- brak efektu maski 
- podkład jest rozprowadzany równomiernie

Jak widać plusów jest sporo. Ja z pędzla jestem bardzo zadowolona. Jeżeli nie do końca wiecie jaki wybrać, jak najbardziej ten mogę wam polecić :)

Buziaczki :* 

niedziela, 30 sierpnia 2015

Piękne i długie rzęsy - olejek rycynowy


Wiele z nas narzeka na słabe, krótkie i cienki rzęsy. Możemy to zmienić kupując drogie odżywki. Osobiście jeszcze takich nie używałam, ale spokojna głowa. Nasz portfel nie musi na tym ucierpieć, ponieważ są inne, zdecydowanie tańsze sposoby. Opowiem wam o jednym z nich. Jest nim OLEJ RYCYNOWY. Choć powszechnie przeznaczony jest w leczeniu przeciwko zaparciom, swoje bogate zastosowanie ma również w kosmetyce. Możemy go kupić w każdej aptece. 30 g tego produktu kosztuje około 2 zł. Stosowany na rzęsy jest bardzo wydajny.

Jak go używać?

Przyda nam się czysta szczoteczka po tuszu do rzęs. Olej aplikujemy dokładnie tak samo jak mascarę :) By zrobić to dokładnie i dotrzeć nawet do cebulek używamy również czystego pędzelka od eyelinera. Należy uważać, by produktu nie nałożyć zbyt dużo, ponieważ może dostać się do oczu. Odżywki w takiej formie najlepiej używać i zostawiać na noc. 

Efekty

Zadaniem oleju rycynowego jest wzmocnienie, odżywienie i stymulacja cebulek. Rzęsy są po nim zdecydowanie mocniejsze i grubsze. Ich wzrost również ulega zmianie, jest ich więcej oraz są gęściejsze. Regularne stosowanie naszej odżywki sprawi, że spektakularne efekty będziecie mogły zaobserwować już po kilka miesiącach (2-3)

Inne sposoby na piękne rzęsy

Oczywiście nie tylko olej rycynowy sprawia może być sprawcą naszego zalotnego spojrzenia. Są tańsze i droższe metody.

Na początku coś dla zwolenniczek naturalnych sposobów:

- wazelina
- oliwa z oliwek
- olej kokosowy 
- codzienne czesanie rzęs miękkim pędzelkiem
- stosowanie witamin i suplementów diety
- napar z szałwii i pokrzywy

Drogeryjne odżywki do rzęs nie koniecznie równają się z wielkim wydatkiem:

- Eveline Advance Volumiere
- L`biotica aktywne serum do rzęs na dzień
- Eveline, Argan Oil, SOS Lash Booster, serum do rzęs z olejkiem arganowym 5w1

I coś o wiele bardziej droższego, ale naprawdę profesjonalnego:

- Revitalash Advanced  Eyelash Conditioner, odżywka do rzęs i brwi

Oczywiście musimy pamiętać o tym, że nie ma kosmetyku, który by zadowolił wszystkich. U jednej zadziała, a druga będzie nim rozczarowana. 

Mam nadzieję, że wpis wam się przyda, że dowiedziałyście się czegoś ciekawego. Jeżeli jeszcze nie przetestowałyście oleju rycynowego w walce ze słabymi rzęsami to wiedzcie, że nie ma na co czekać! 

Zachęcam do częstego zaglądania na mojego bloga :)

Do następnego!









wtorek, 25 sierpnia 2015

Mój wakacyjny HIT - Krem BB

Cześć wszystkim!



Niestety koniec wakacji zbliża się wielkimi krokami. Mam nadzieję, że dla każdej z was były one piękne i udane. Ja z pewnością będę je wspominać przez długi czas :) W połowie sierpnia wybrałam się ze swoją drugą połówką nad polskie morze. Wiązało się to z dodatkowymi zakupami. Oczywiście niczego nie mogło mi zabraknąć. Dokładnie wszystko przemyślałam - "Co może mi się przydać, a co nie". Na mojej liście pojawił się krem BB. Uważałam, że jest to niezbędny kosmetyk w tak upalne dni. Podkład wówczas bardzo obciąża cerę :/ Jednak nigdy owych kremów nie używałam i nie miałam bladego pojęcia jaki wybrać :/ Zupełnie przypadkowo w Biedronce, na dziale kosmetycznym, znalazłam kosmetyki BeBeauty. Wśród nich był również BB. 

BEBEAUTY KREM BB 6W1

Krem znajduje się w niewielkiej, poręcznej tubce. Jego pojemność to standardowo 30ml. Kosztuje jedyne 7.99 zł. Jest on uniwersalny, czyli do każdego typu cery. Ma bardzo przyjemny zapach :) Producent zapewnia nas o 6 efektach jakie kosmetyk ma nam zapewnić: 

- Wygładzenie
- Matowienie 
- Nawilżenie
- Nadanie promiennego wyglądu 
- Wyrównanie kolorytu skóry 
- Ukrywanie niedoskonałości 

MOJE ODCZUCIA 

Dość sceptycznie podchodziłam do tego kremu. Przemawiała za tym jego niska cena oraz to, że był to mój pierwszy BB i kompletnie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Towarzyszył mi on całe 10 dni na nad naszym Bałtykiem. Wystarczająco długo, bym mogła w nim się zakochać i stwierdzić, że jest to mój WAKACYJNY HIT! <3




Krem rzeczywiście pięknie wygładza. Ku mojemu zdziwieniu bardzo dobrze matuje i jednocześnie nawilża :) To wielki plus! Co do krycia również jestem bardzo zadowolona. Jest ono delikatne, a kolor skóry jest ładnie wyrównany. Nie powstaje również efekt maski. Oczywiście to zależy od tego w jaki sposób nakładamy krem. Musimy pamiętać, że nie jest to podkład i większych niedoskonałości nie zakryje, nie możemy go aplikować zbyt dużo, bo może to wyglądać naprawdę nieestetycznie. Polecam aplikować BB pędzlem do podkładu :) Pozwala to na równomierne rozmieszczenie produktu na twarzy oraz na jego naturalny i promienny wygląd.  

Z pewnością krem ten będzie mi towarzyszył przez długi czas :) Zdecydowanie mogę wam go polecić! 

Do zobaczenia! 

piątek, 7 sierpnia 2015

Keratynowe prostowanie włosów - ZABIEG

Witam!

W ostatnim poście opowiedziałam wam co nieco o keratynowym (brazylijskim) prostowaniu włosów. Jeżeli jeszcze nie przeczytaliście tej krótkiej lektury to zachęcam do nadrobienia zaległości. Dowiecie się czym jest terapia keratynowa, na czym polega, jakie są jej efekty i nie tylko. Link do wpisu znajdziecie TUTAJ .Dzisiaj chciałam wam dokładnie opisać jak przebiega zabieg keratynowego prostowania włosów, jakich kosmetyków się używa itp.



MOJA PRZYGODA Z KERATYNOWĄ TERAPIĄ

Skusiłam się na taki zabieg, ponieważ miałam dość mojego niesfornego siana na głowie. Włosy myłam wieczorem, musiałam czekać aż wyschnął i zakręcałam je naturalną metodą. To jak wyglądały na drugi dzień zależało od ich humoru oraz od tego co działo się za oknem. Nie były odporne na warunki atmosferyczne, więc często w ciągu dnia robiły się okropne. Jeżeli włosów wieczorem nie umyłam i nie zakręciłam, musiałam je myć rano, a wtedy były skazane na suszarkę i prostownicę (co nie tylko je niszczyło, ale było czasochłonne). Teraz mamy wakacje, do domu często wracam późno i nie mam siły na to by je myć wieczorem. Musiałam coś wymyślić! 

Gdy natknęłam się na internecie na taki sposób prostowania włosów, byłam nastawiona do tego dość sceptycznie, ponieważ cena mnie przeraziła, ale jak tylko dowiedziałam się o tym, że taki zabieg można wykonać w domu, za o wiele mniejsze pieniądze, zdecydowałam się.

JAKICH KOSMETYKÓW UŻYWAMY?

Na internecie możemy znaleźć wiele zestawów kosmetycznych, których używa się do keratynowego prostowania. Z reguły kupuje się je przez Allegro. Ja zaopatrzyłam się w Alfaparf LISSE DESIGN EXPRESS. Zestaw zawiera 3 produkty: 

1) Szampon głęboko oczyszczający (Deep Cleasing Shampoo) 40 ml  - nie zawiera soli i siarczanów.

2) Płyn prostujący (Smoothing Fluid) 60 ml 

3) Maska nawilżająca (Rehydrating Mask) 40 ml 




Jak widać na zdjęciu produkty są ponumerowane. W zestawie nie ma kosmetyku z numerem 3. Nie zgubił się, ani też nie dostałam wadliwego opakowania. Brakującym kosmetykiem jest krem ułatwiający rozczesywanie. Być może producent uznał, że w wersji EXPRESS jest on niepotrzebny, a do efektywnego działania nie jest wymagany.

JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO ZABIEGU? 

Do wykonania zabiegu niezbędna będzie pomoc drugiej osoby oraz ogromna cierpliwość, ponieważ zabieg trwa kilka godzin. Powinniśmy też odpowiednio przygotować pomieszczenie, w którym będziemy pracować. Ważne jest to, by było ono dobrze klimatyzowane. Nie róbmy niczego w zamkniętym pomieszczeniu. Znajdźmy wygodne krzesło, a pod nie rozłóżmy jakąś folię lub coś co będzie chroniło podłogę przed zabrudzeniem. 

CZAS ZABRAĆ SIĘ DO PRACY!

Włosy dokładnie myjemy szamponem z zestawu (#1). Spłukujemy go po uzyskaniu jednolitej piany i powtarzamy czynność jeszcze raz. Następnie naszą czuprynkę dokładnie suszymy suszarką.

I teraz się zaczyna.. Osoba, która nam pomaga wkracza do akcji.
Rozdzielamy włosy na 4 partie. Z każdej partii wydzielamy ponownie partię równą 2 cm. i dokładnie nakładamy na nią fluid prostujący (#2). Zostawiamy jednak włosy przy samej skórze głowy (w ten sposób unikniemy efektu oklapniętej fryzury oraz kosmetyk nie dostanie się na skórę głowy). Na koniec przeczesujemy włosy grzebieniem, by mieć pewność, że produkt dotarł wszędzie tam, gdzie trzeba.

Nakładamy na włosy plastikowy czepek, bądź jeśli nie mamy, to jakiś worek i przez 20 minut działamy na niego ciepłem. Możemy go np. ogrzewać suszarką. Po upłynięciu tego czasu zdejmujemy czepek i zostawiamy włosy na 5 minut w temperaturze pokojowej.

Następnie spłukujemy fluid wodą przez 15 sekund, na wilgotne włosy nanosimy maskę nawilżającą (#4) na 5 minut. Rozczesujemy je w celu dokładnego rozprowadzenia kosmetyku. Ponownie spłukujemy go wodą przez 15 sekund.

Podsuszamy włosy ręcznikiem, a pod koniec zaczynamy je modelować za pomocą szczotki i suszarki.

Zaczynamy prostować prostownicą partie włosów o grubości 0,5 cm po kilka razy. 

Grube, oporne lub naturalne  200°C – 210°C 20 – 25 razy
Normalne 190°C – 200°C 12 – 15 razy
Po koloryzacji 170°C – 180°C 8 – 12 razy
Zniszczone, rozjaśniane, z pasemkami, po dekoloryzacji, siwe 160°C – 170°C 8 – 12 razy

MOJE ODCZUCIA

Moje włosy po umyciu są proste. Nie są to druty, ale też takiego efektu raczej nie powinnyśmy się spodziewać. W ciągu dnia czasami delikatnie się falują. Nie mogę ich myć na noc, ponieważ podczas snu mną się i na drugi dzień nie wygląda to estetycznie.. Więc robię to rano. Nie używam suszarki ani prostownicy. Włosy dość szybko schną same.





CZY ZDECYDUJE SIĘ NA ZABIEG JESZCZE RAZ?

W ciągu roku szkolnego nie będę miała czasu by myć włosy rano i czekać, aż same wyschną, a suszarki używać nie chcę. Na pewno skuszę się na taki zabieg po ukończeniu szkoły, ale na pewno nie zrobię go z użyciem kosmetyków, którymi wykonywałam go teraz. W innych zestawach włosy suszyło wraz z kosmetykiem prostującym, który na nich by, a następnie były one prostowane prostownicą. BEZ WCZEŚNIEJSZEGO SPŁUKIWANIA. To do mnie o wiele bardziej przemawia :)

Osobiście polecam wam taki zabieg. Można zaoszczędzić naprawdę wiele czasu, ponieważ mniej go spędzamy przy układaniu włosów. Na dodatek keratyna je odżywi oraz zregeneruje.

Wszelkie pytania zadawajcie w komentarzach lub na moim ASKU. Zapraszam również do czytania mojego bloga :)

DO ZOBACZENIA! :*







sobota, 1 sierpnia 2015

Keratynowe prostowanie włosów

Cześć dziewczyny!

Po dość długiej nieobecności przychodzę do was z kolejnym postem.
Jeżeli każdy wasz włos na głowie żyje swoim własnym życiem, a wy macie dość ujarzmiania swojej czuprynki prostownicą, zachęcam do tego, by zaszczycić moje wypociny odrobiną uwagi :) Dzisiaj o keratynowym (brazylijskim) prostowaniu włosów. W tym poście ogólnie wam o tym opowiem, natomiast dokładny przebieg działań oraz to, jak wyglądało to u mnie, opiszę w następnym wpisie, który pojawi się już niebawem. 



NA CZYM POLEGA ZABIEG KERATYNOWEGO PROSTOWANIA WŁOSÓW?

Do włosów, poprzez bardzo wysoką temperaturę, zostaje wtopiona keratyna, która jest naturalnym budulcem włosów. Jej zadaniem jest odbudowa ich struktury oraz regeneracja i odżywienie. Efektem całego procesu są gładkie i proste włosy. 

DLA KOGO PRZEZNACZONY JEST ZABIEG? 

Keratynowe prostowanie włosów jest dobrą alternatywą dla prostownicy. Jeżeli nasze włosy są suche, zniszczone, puszą się, a nad ich układaniem spędzamy dużo czasu, zdecydowanie taka terapia jest dla nas ratunkiem. 
Włosy farbowane, rozjaśniane, cienkie, grube, długie, krótkie - nieważne! Tak naprawdę każda z nas może podjąć się takiemu zabiegowi. Od zabiegu powinnyśmy się powstrzymać jedynie 2 tygodnie przed jak i po farbowaniu włosów.

EFEKTY

Po zabiegu włosy są miękkie, gładkie i co najważniejsze proste. Jest to efekt uboczny wtopienia keratyny. Ma on się utrzymać od 2-5 miesięcy. Długość ta zależy od struktury włosa (kwestia indywidualna) oraz od pielęgnacji naszej czuprynki. Jest ona bardziej odporna na warunki atmosferyczne. Po zabiegu możemy zauważyć zmianę koloru naszych włosów oraz możemy liczyć na to, że utrzyma się dłużej niż zwykle.

PIELĘGNACJA

Włosy po takim zabiegu muszą być traktowane w wyjątkowy sposób. Produkty przeznaczone do ich pielęgnacji nie mogą zawierać silikonów, SLS/SLES (silnych detergentów), soli oraz alkoholu (wyjątki stanowią alkohole, które można spłukać za pomocą delikatnych detergentów).
Aby zminimalizować wypłukiwanie keratyny powinniśmy się zaopatrzyć w kosmetyki, które zawierają keratynę. Nie zapomnijmy również o olejowaniu włosów, wcierkach czy też cotygodniowych maseczkach. Mimo wszystko musimy zadbać o regularne odżywianie i odpowiednią pielęgnację, ponieważ gdy keratyna się wypłuka, nasze włosy mogą nam przypomnieć jak bardzo wysoką temperaturą zostały potraktowane.

PO ZABIEGU

Jak nasze włosy wyglądają po zabiegu i jak należy z nimi postępować.
Nie przestraszmy się gdy zobaczymy, że nasza fryzurka jest nieco oklapła, płaska, a nasze włosy wyglądają jakby były tłuste. To efekt tymczasowy, który utrzyma się do pierwszego mycia. Co do tego czasu nam wolno, a co nie?

1) Nie myjemy włosów przez 48 godzin (najlepiej do trzech dni).

2) Nie wolno nam spinać włosów ani zakładać ich za uszy.

3) Jeżeli w trakcie snu włosy się pomną, rano należy pomięte pasma wyprostować ponownie prostownicą.

GDZIE MOŻEMY WYKONAĆ ZABIEG?

Oczywiście możemy udać się do fryzjera, ale musimy być przygotowane na to, że nasz portfel po takiej wizycie może schudnąć więcej, niż my męcząc się miesiącami na siłowni. Ceny są naprawdę kosmiczne. Średnio koszt takiego zabiegu wykonywanego w salonie fryzjerskim wynosi 300 zł. Jeżeli posiadamy długie włosy mogą nas oskubać nawet z 500 zł! Ale spokojnie - mam dla was dobrą wiadomość! Taką keratynową terapię możemy przeprowadzić również w domu :) Wybrany zestaw kupujemy zwykle przez internet (najczęściej na Allegro). Do pomocy niezbędna jest druga osoba oraz ogromna cierpliwość, ponieważ zabieg jest bardzo czasochłonny (może trwać nawet do 6 godzin). 

Jeżeli zainteresowałam was taką alternatywą dla prostownicy wyczekujcie kolejnego posta :) Wszelkie pytania kierujcie TUTAJ. Postaram się na wszystkiego odpowiedzieć i rozwiać wasze wątpliwości. Zapraszam również to śledzenia mojego bloga :)

Do zobaczenia! :*












środa, 24 czerwca 2015

Olej kokosowy - zbawienie dla włosów!


Cześć dziewczyny!

Nieubłaganie zbliżają się wakacje! W takim czasie każda z nas jest jeszcze bardziej zmotywowana do tego, by o siebie odpowiednio zadbać. Mam dla was coś, co z pewnością wam się przyda i pomoże w pielęgnacji włosów. Zapraszam!

OLEJ KOKOSOWY

Pozyskiwany z wysuszonego miąższu kokosa, bogaty w wiele składników odżywczych i leczniczych. Sam kokos jest owocem palmy kokosowej, która jest nazywana "drzewem życia". 

JAKI OLEJ KUPIĆ?

Dokonując zakupu oleju kokosowego, zetkniemy się z dwoma jego rodzajami:

-rafinowany
-nierafinowany

Czym się różnią? Olej rafinowany jest tłoczony w bardzo wysokich temperaturach (nawet powyżej 200°C ), w skutek czego traci bardzo wiele wartościowych składników. Z kolei olej nierafinowany jest tłoczony w stosunkowo niskich temperaturach (ok. 70°C ).
Charakteryzuje się intensywnych zapachem i smakiem. 

Stawiamy na pielęgnację, więc wybieramy olej tłoczny na zimno (nierafinowany). Jest on droższy od swojego brata, który jest zdecydowanie mniej wartościowy, ale warto zainwestować :)

OlVita OLEJ KOKOSOWY ZIMNOTŁOCZONY



Przypominający smalec produkt (200 ml) znajduję się w słoiczku. Jego cena to ok. 14 zł. Można go kupić np. w sklepie zielarskim lub w sklepie ze zdrową żywnością. 
Ma typowy dla kokosa intensywny smak i zapach. W temperaturze 23-27°C  występuje w postaci stałej. Nie wymaga się, by przechowywać go w lodówce, ale jednocześnie nie należy wystawiać go na słońce. Nie jest również podatny na jełczenie, a wszystko za sprawą obecności witaminy E, która ze względu na sposób produkcji nie jest tracona. Olej w swoim składzie zawiera ok. 98% nasyconych kwasów tłuszczowych:

- 44-45% kwas laurynowy 
- 13-18% kwas mirystynowy 
- 8-12%  kwas palmitynowy

ZASTOSOWANIE

Jak możemy wykorzystać olej kokosowy? Ma on wiele właściwości. Możemy stosować go na skórę (jako balsam), bądź też w kuchni. Jednak ja chcę się skupić na włosach.

- doskonale radzi sobie z rozdwojonymi końcówkami 
- regeneruje i nawilża włosy
- sprawia, że nasza czuprynka jest lśniąca, pełna blasku
- zabezpiecza włosy przed działaniem szkodliwych dla ich kondycji czynników
- wspomaga walkę z łupieżem 
- włosy stają się miękkie i gładkie


Przed kokosowym cudeńkiem do włosów używałam oleju rycynowego. Niestety jest on dla mnie zbyt tłusty, a jego zapach nie należy do najprzyjemniejszych. Minęło sporo czasu, gdy ponownie zdecydowałam się na to, by do swojej pielęgnacji włosów włączyć olej. Przekopałam cały internet w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Zdecydowałam się na olej kokosowy i był to jak najbardziej trafny wybór. 


Jestem naprawdę zadowolona z tego produktu. Używam go co drugi dzień. Przed myciem nakładam go dokładnie na całą długość włosów oraz wcieram w skórę głowy. Po minimum godzinie zmywam go szamponem. Robię to średnio 2-3 razy, by dokładnie pozbyć się oleju. Potem nie nakładam żadnych odżywek. Włosy pozostawiam do wyschnięcia.

Pamiętajcie, że tylko regularne stosowanie każdego kosmetyku przeznaczonego do pielęgnacji, przyniesie wam oczekiwane efekty. 

Jeżeli macie jakieś perełki, których używacie do włosów, piszcie w komentarzach. Z pewnością je sprawdzę :) Zachęcam również do obserwacji. Jeżeli macie jakieś pytania, wątpliwości to pytajcie TUTAJ 

DO NASTĘPNEGO! :)






wtorek, 19 maja 2015

Żel aloesowy GorVita



CZEŚĆ DZIEWCZYNY!

Przychodzę do was z pierwszą recenzją :) Bardzo cenię sobie kosmetyki o naturalnym składzie. Lubię gdy są one tanie i naprawdę skuteczne. Jeżeli dany produkt spełnia te kryteria zaliczam go do moich hitów kosmetycznych. Nie ma ich sporo, ale cały czas staram się szukać czegoś nowego :) Dzisiejszy post będzie właśnie o jednej z moich perełek, które znajdują się w mojej kosmetyczce. 

ŻEL ALOESOWY GorVita





Chcę wam przedstawić żel aloesowy GorVita. Żel ten ma bardzo wiele właściwości, ale zanim do nich przejdziemy chciałabym przedstawić wam jego skład:  Aqua (modyfikowany roztwór leczniczej wody: wodorowęglanowo - chlorkowo - sodowej, bromkowo - jodowo - borowej z Uzdrowiska Rabka S.A.), Aloe Vera (Aloe Barbadensis) Extract, Propylene Glycol, Gliceryne, Symphytum Officinale Extract, D-Panthenol, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, DMDM Hydantoin.

W kosmetyku znajduję się dużo aloesu, który jest tutaj oczywiście kluczowym składnikiem :)

ZASTOSOWANIE I WŁAŚCIWOŚCI

Jakie właściwości ma sok z aloesu? Jest ich naprawdę wiele. Po żel przede wszystkim powinny sięgać osoby, które mają problemy z cerą: 

- uspokaja skórę
- delikatnie rozjaśnia przebarwienia
- wyrównuje koloryt skóry
- leczy podrażnienia 
- skóra jest gładka i dobrze nawilżona
- niedoskonałości szybciej się goją (z czasem jest ich coraz mniej)
- chroni przed powstawaniem blizn potrądzikowych 
- można go używać jako bazę pod make-up oraz jako krem na noc
- odświeża skórę w upalne dni
- możemy używać go jako maseczkę nakładając w większych ilościach 

Jak widać skóra powinna naprawdę zaprzyjaźnić się z tym żelem, ale czy tylko nasza twarz może go pokochać? Jak się okazuję żel aloesowy możemy również stosować na włosy czy też nasze ciało:

- dobry nawilżacz 
- leczy podrażnienia po goleniu
- leczy oparzenia słoneczne
- bardzo dobrze nawilża włosy oraz skórę głowy
- łagodzi podrażnienia na skórze głowy 
- podkreśla skręt włosa 
- leczy stłuczenia


To takie ogólne właściwości tego cudeńka :) Chcę wam opowiedzieć jak wyglądała moja przygoda z nim.


 O żelu dowiedziałam się przeglądając YouTuba. W następnej kolejności przekopałam internet w celu przejrzenia wszelkich opinii na temat tego produktu. Chwalono również niską cenę tego kosmetyku więc zdecydowałam się na jego zakup. Kupiłam go w aptece, ale możecie również nabyć go w sklepie zielarskim. Kosztował 12.99 zł. Cena faktycznie niska, zwłaszcza, że produkt jest naprawdę wydajny.  


Żel znajduję się w tubie o pojemności 150ml. Opakowanie jest przyjemne dla oka, poręczne i wygodne w użytkowaniu :) Sam żel ze względu na niemalże płynną konsystencje jest wydajny. Wchłania się bardzo szybko i praktycznie do matu. 

EFEKTY

CERA TRĄDZIKOWA
Jak już wspomniałam moja cera jest problematyczna, więc uznałam, że ten żel jest idealny dla mnie. Oczywiście podchodziłam do niego z dystansem. Z początku używałam go jako krem na noc. Aktualnie stosuję go jako bazę pod makijaż. Jestem z niego bardzo zadowolona. Żel faktycznie delikatnie rozjaśnił przebarwienia. Nie podrażnia skóry oraz nie pozostawia efektu ściągnięcia. Bardzo dobrze nawilża :) Nowe wypryski nie powstają, ale raczej nie mogę przypisać mu tej zasługi, ponieważ stosowałam wcześniej bardzo silny lek i to on się do tego przyczynił. Mogę jednak przypuszczać, że żel podtrzymuje ten efekt i chroni moją cerę. Mam zamiar wrócić do poprzedniego sposobu użytkowania kosmetyku, a mianowicie stosować go na noc. 

WŁOSY 

W tym przypadku również się nie zawiodłam. Nakładając żel na włosy za pierwszym razem bałam się, że je obciąży, a może nawet przetłuści. Oczywiście byłam mile zaskoczona :) Włosy były świetnie nawilżone, "sypkie" i miękkie. 

SPOSÓB UŻYCIA

Jeżeli żel aplikujemy na twarz to po jej dokładnym oczyszczeniu i stonizowaniu nakładamy niewielką jego ilość na palce i rozmasowujemy na skórze. Możemy ją też odświeżyć aplikując żel wacikiem. 

Jeżeli chcemy nawilżyć nasze włosy i złagodzić podrażnienia skóry głowy wmasowujemy w nie kosmetyk. Ja robię to już po umyciu włosów, gdy są one wilgotne. Niczego nie zmywamy :)

Gorąco zachęcam was do zakupienia i przetestowania tego produktu :) Być może dla was też okaże się hitem. Musimy pamiętać, że cera problematyczna potrzebuje kosmetyków o jak najbardziej naturalnych składach. Kosmetyków które nie będą podrażniały i nie będą zapychały.. kosmetyków których składniki będą wspomagały leczenie naszego problemu. Zapraszam też do czytania mojego bloga :) Komentujcie, obserwujcie i zadawajcie pytania.
 A czy wy macie swoje hity, które pomogły wam uporać się z problemami skórnymi? A może również używacie, bądź używałyście żelu aloesowego z GorVity? Podzielcie się swoimi opiniami i wrażeniami :)


niedziela, 10 maja 2015

Haul Rossmannowy część I


CZEŚĆ DZIEWCZYNY!

Na pewno każda z was uwielbia promocje. Jest to świetna okazja, żeby kupić coś za mniejsze pieniądze. Rossmann ostatnio naprawdę zaszalał.. -49% to naprawdę sporo. Co tydzień za niemalże połowę ceny możemy kupić kosmetyki z poszczególnych kategorii. W tym poście pokażę wam w co zaopatrzyłam się w ostatnie 2 tygodnie. ZAPRASZAM!

PUDRY | PODKŁADY | RÓŻE | KOREKTORY

W dniach 24.04.2015 - 29.04.2015 ruszyła promocja na podkłady, pudry, róże i korektory. Oczywiście można było kupić również bronzery czy też rozświetlacze. Tak naprawdę miałam tylko kupić podkład, ale skończyło się jak zwykle. Ludzi było co niemiara. Po sklepie nie można było poruszać się swobodnie, ale cóż się dziwić.

W pierwszych dniach promocji zdecydowałam się na podkład. Jaki chciałam kupić? Na pewno lekki. Zbliżają się wakacje, więc będę musiała zrezygnować z mojego obecnego, który jest dość ciężki i nie nadaje się na letnie dni. Nie wiedziałam totalnie co będzie najlepszym wyborem. Kiedyś miałam poważne problemy z cerą i nigdy nie sięgałam po te lżejsze podkłady, ponieważ nie kryły zbyt dobrze. Nie wiedziałam kompletnie co wybrać. Korzystając z okazji ostatecznie sięgnęłam po coś z wyższej półki. Kupiłam podkład L`Oreal, Infallible 24h Stay Fresh Fundation o kolorze Natular Rose (nr 205) czyli tym najjaśniejszym. Cena promocyjna to 30,59 zł.


To był bardzo dobry wybór. Podkład troszkę ciemnieje na twarzy, ale myślę, że w lecie nie będzie mi to jakoś szczególnie przeszkadzało. Co do krycia.. aktualnie nie potrzebuje dużego.. wydaję mi się, że jak na lekki podkład jest okey. Zobaczymy jak się spisze w naprawdę upalne dni, choć jest możliwość, że wtedy będę używała raczej kremu BB.

Po zakupie podkładu doszłam do wniosku, że źle bym się czuła nie korzystając z takiej promocji, więc wybrałam się do Rossmanna ponownie i kupiłam puder oraz bibułki matujące.

Szukałam pudru matującego i kupiłam z Rimmel, Stay Matte Long Lasting w odcieniu Silky Beige (nr 005) czyli również najjaśniejszym. Cena promocyjna to ponad 12 zł.




Bibułki matujące Wibo kupiłam z czystej ciekawości.Można je zastąpić np. chusteczką, ale byłam ciekawa czy takie typowe bibułki są lepsze. Nie widzę specjalnej różnicy i moim zdaniem szkoda pieniędzy na taki "gadżecik". Cena promocyjna to ok. 2,50 zł.




TUSZE DO RZĘS | CIENIE DO POWIEK| KREDKI DO OCZU | EYELINERY

Kolejna promocja która trwała od 30.04.2015 do 05.05.2015 to promocja na kosmetyki do oczu. I tutaj po wejściu do Rossmanna ruszyłam od razu do szafy Lovely po pewną paletkę z cieniami do powiek. I co się okazało? Po ten produkt sięgała masa ludzi.. Na początku w ogóle nie mogłam się tam dostać, ale w końcu się udało! Paletka Lovely Nude Make-Up Kit była naprawdę rozchwytywana. Cena promocyjna to 6,62 zł


Naprawdę polecam! Paletka nie jest droga. Bez promocji można ją kupić za 12.99. Ma świetne kolory, którymi można zrobić naprawdę ładny i trwały makijaż oka.

 Zawsze żyłam w przekonaniu, że te droższe tusze do rzęs, które w magiczny sposób mają pięknie podkręcić, wydłużyć rzęsy to kit. Więc kupowałam te najzwyklejsze np. w Markecie Chińskim za ok. 6 zł. Korzystając z okazji kupiłam w Rossmannie tusz z Miss Spoty Pump Up Booster i jestem strasznie zadowolona. Z pewnością sięgnę po niego jeszcze raz :) Cena promocyjna ok. 8 zł.



Kupiłam również eyeliner z Eyeliner Matte z Lovely. Byłam przyzwyczajona do twardych pędzelków i nie wyobrażałam sobie, że miałabym robić kreski takimi, które są cienkie i niesztywne. Jestem zadowolona z tego zakupu. Mogę nim zrobić cieniutkie kreski co nie zawsze wychodziło mi sztywnym pędzelkiem.




Kupiłam również Pędzel do powiek For Your Beauty. Jego już promocja nie obejmowała. Jak na pędzelek za 9.99 jest okey :) Miękki, dobrze się nim aplikuje cienie i rozciera je. Cena promocyjna to 3,49 zł.



Aktualnie trwa promocja na szminki, kredki do ust, lakiery, błyszczyki oraz odżywki do paznokci i mam nadzieję, że na tym się nie skończy. Z pewnością skorzystam z okazji i jeszcze coś kupię. Na pewno pojawi się jeszcze post dotyczący rossmannowych promocji :)
A wam co udało się kupić? Również nie przeszłyście obojętnie obok takich okazji cenowych? Piszcie w co wam udało się do tej pory zaopatrzyć. Zachęcam co czytania, obserwowania i komentowania mojego bloga! Pozdrawiam! :*

sobota, 2 maja 2015

Peeling kawowy - skuteczna broń w walce z cellulitem




Właśnie zaczął się maj! Dla maturzystów to stresujący okres, ale oni już wakacje zaczęli. Do wakacji pozostały jeszcze niecałe 2 miesiące. Chyba każda z nas chce mieć piękną figurę i bez krępowania wyjść na plażę lub pójść na basen. Ubrać piękną krótką sukienkę lub obcisłe spodenki. Ale co gdy pojawia się pomarańczowa skórka?! Nie panikujcie! Mam dla was świetną broń! Dziś o PEELINGU KAWOWYM.

Cellulit - Skąd ten nieprzyjaciel?

Na początku warto sobie zadać to pytanie. Skąd? Przyczyn może być wiele. Dopiero wówczas gdy ją znajdziemy powinnyśmy zacząć walczyć z cellulitem. Dlaczego na naszych udach, pośladkach zaczyna pojawiać się pomarańczowa skórka?



  • BRAK RUCHU - to on najczęściej przyczynia się do powstania cellulitu. Gdy mało się ruszamy nasze mięśnie po prostu zaczynają zamieniać się w tłuszcz. Przemiana materii jest bardzo powolna.. Nie dziwmy się więc, że problem nas dotknął, jeżeli całe dnie spędzamy przed komputerem, telewizorem, bądź nasza praca ogranicza nas do siedzenia przed biurkiem, a my nie decydujemy się na to, by poza nią pobiegać, czy też pójść na siłownię. Musisz zadbać o to, by ruszać się jak najwięcej. 
  • ZŁY SPOSÓB ODŻYWIANIA SIĘ - ogranicz, a najlepiej całkowicie wyeliminuj ze swojej diety wszelkie fast-foody, napoje gazowane itp. Żaden sposób nie sprawi, że twoja skóra będzie jędrna i elastyczna, jeżeli będziesz w dużych ilościach pochłaniać to wszystko. Pamiętajmy o tym, żeby pić duuuuuużo wody! Przynajmniej 2 litry dziennie :) 
  • RADYKALNA DIETA - wyżej napisałam o zmianie swojego sposobu odżywiania się, ale to nie jest równoznaczne z radykalnymi dietami. Takie mogą tylko spotęgować wasz problem. Dieta nie polega na jedzeniu dziennie jednego listka sałaty.. Jest mnóstwo przepisów na coś co jest jednocześnie smaczne, niskokaloryczne i zdrowe. Choć i tak uważam, że każdy powinien po prostu zdrowo się odżywiać.
  • UŻYWKI - papierosy, alkohol.. - od tego pierwszego wiele ludzi się uzależnia, a tego drugiego często nadużywamy będąc w clubie, czy też na domówce. Nie palcie, a spożywanie alkoholu ograniczcie, a najlepiej zostańcie po prostu abstynentami (tak.. wiem.. i tak tego nie zrobicie). Przez takiego Pana Tadeusza krew płynie wolniej, komórki są gorzej odżywiane, a naczynia się rozszerzają.
  • PIGUŁKI HORMONALNE - niestety one również mogą przyczynić się do nadwagi, ale też powstania pomarańczowej skórki. 
Wiecie, że sprzymierzeńcem cellulitu jest również kawa. Możecie sobie pomyśleć.. " Zaraz.. to pisała, że peeling kawowy go zwalczy, a teraz twierdzi, że kawa to jedna z przyczyn? " Otóż tak i nie. Picie kawy szkodzi naszej skórze. Staje się ona wiotka i szybko się starzeje. Natomiast jeżeli będziemy ją nakładać bezpośrednio na 
skórę to będzie miała ona na nią zbawienny wpływ.

PEELING KAWOWY

Z cellulitem można walczyć na różne sposoby. Możemy inwestować w drogie kremy i balsamy antycellulitowe (choć często są to pieniądze wyrzucane w błoto). Możemy poddać się różnym zabiegom (np. masażom). Najważniejszy jest nasz sposób odżywiania się, nasza aktywność fizyczna oraz styl życia.
Dziś chciałabym wam powiedzieć o skutecznej broni w walce z pomarańczową skórą. Jest nią peeling kawowy. Możemy go w bardzo łatwy i szybki sposób przygotować w domu. Po nim nasza skóra będzie miękka (dosłownie jak pupa niemowlaka), a z czasem jędrna. Będziemy mogły  zauważyć redukcję cellulitu oraz poprawę kolorytu naszej skóry.

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

Najbardziej uniwersalny peeling kawowy jaki możemy przygotować składa się z kawy mielonej i żelu pod prysznic (twojego ulubionego). Nie zwracaj uwagi na jakość kawy. Niech będzie ta najtańsza lub po prostu ta, którą masz w swojej szafce w kuchni. Możesz też wykorzystać fusy :)
Jakie proporcje? Ja zawsze mój peeling przygotowuję " na oko " Wsypuję do szklanki bądź literatki trochę kawy i dolewam do niej tyle żelu, by cała mieszanina miała konsystencję masy.

 Poszperałam trochę w internecie w poszukiwaniu ciekawszych przepisów na taki peeling i stwierdziłam, że swój wzbogacę o cukier, a następnym razem może nawet o olejek. Co możemy jeszcze dodać?

- coś dla aromatu, czuli cynamon, imbir
- coś dzięki czemu nie będziemy musieli używać potem balsamu - oliwa z oliwek, olejek kokosowy lub po prostu twój najbardziej ulubiony
- coś co spotęguje działanie peelingu, będzie bardziej złuszczać - sól, cukier

PRZYKŁADOWE PRZEPISY

Peeling kawowy z żelem
- żel do kąpieli
- kawa mielona

Peeling kawowy z olejem
- oliwa z oliwek (możesz dodać również żel)
- kawa

Peeling kawowy z cukrem
- żel do kąpieli
- kawa
- cukier

Peeling kawowy z cynamonem 
- żel/olej
- cynamon

Peeling kawowy z miodem
- kawa
- żel/olej
- miód

Możenie mieszać ze sobą wiele produktów!

SPOSÓB UŻYCIA

Ja zawszę peelingu kawowego używam po umyciu całego ciała żelem. Możecie go używać na całym ciele (róbcie to delikatnie na dekolcie i szyi, ponieważ skóra tam jest cienka i wrażliwa) lub po prostu miejscowo, czyli tam gdzie znajduje się pomarańczowa skórka. Wmasujcie go delikatnie w skórę. Możecie to robić nawet 10 min. Ja używam go na całym ciele. Nie mam większych problemów z cellulitem. Robię to raczej po to, by skóra była miękka i odżywiona. Najbardziej skupiam się na udach i pośladkach ze względu na właściwości ujędrniające peelingu:) Najlepiej używać go 2 razy w tygodniu, ale nie częściej :)

Jak widzicie peeling kawowy ma wiele zalet. Niestety są i wady, ale myślę, że nie zniechęci was to do jego używania. Po przeprowadzeniu tego domowego zabiegu nasz prysznic wygląda jakby chwile temu odbyło się tam Coffee Party. Jeżeli peeling zamierzacie robić w wannie to zachowajcie ostrożność..choć i tak wszystko wokół niej będzie pewnie ubrudzone :x

Tak więc moje drogie.. Nie ma na co czekać! Już dziś wypróbujcie kawowy peeling domowej roboty. Piszcie jakie są wasze wrażenia. Może znacie jeszcze jakieś skuteczne sposoby na walkę z cellulitem? Zapraszam do komentowania!